Epilog

author:  BoguslawaMatusiak
4.6/5 | 7


Zbieram ostatnie do nazwania.
Po dotknięciach przedmiotów żal.
Ukryty w przesypywanym ziarnie.

Przechodzę do uśpionych pod skórą.
Jeszcze pulsują w głowie.

Porzucone w połowie drogi
pozostawiły rysy. Wykrzywiły obraz.

Skreślam niepotrzebne.
Resztę wkładam do różnych kopert.
Z pieczęcią.

Wypalą żywe przestrzenie,
tamte łąki zielone.
Poza mną.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
15.04.2014,  bezecnik

My rating

My rating:  
14.04.2014,  mroźny

My rating

My rating:  
14.04.2014,  renee

My rating

My rating:  
12.04.2014,  kate

przykuł uwagę

ale JA odbieram go jako prolog do czegoś(???) Jeżeli "ziarno" to ziemia, a "łaki zielone" to nadzieja, to interpretowałabym go znaczniej jednoznacznie...
My rating:  
12.04.2014,  Beatrix

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Jest jakiś...

..niepokój w tym wierszu.
Na razie nie wiem co on znaczy.