Dryfuję
Przytul i ogrzej rozchwiane myśli,
opasz barwną tęczą nadzieję,
bym wątpić przestała.
Przepędź powracające lęki, chcę
wypłynąć na spotkanie marzeń.
Dryfuję na płyciźnie,
kalecząc się o ostre występki -
we mnie zamieszkało zwątpienie.
W nozdrzach jeszcze tli się
zapach lasów i bezkresnych
łąk, w sercu wciąż drzemią
pokłady miłości.
Gdy przychodzi noc, przymykam
oczy, wypływając na głębię,
siedząc na znajomym mostku,
wpatrzona w taflę jeziora.
Okalający las, wraz z szumiącym
tatarakiem, nucą refreny
"... Obozowego tanga",
"...Upływa szybko życie...",
w niczym nie poprawia nastroju -
przeciwnie, potęguje
nostalgiczny ból.
czarnulka1953
28. 03. 2014
Torzymiowi, poświęcam ten wiersz
opasz barwną tęczą nadzieję,
bym wątpić przestała.
Przepędź powracające lęki, chcę
wypłynąć na spotkanie marzeń.
Dryfuję na płyciźnie,
kalecząc się o ostre występki -
we mnie zamieszkało zwątpienie.
W nozdrzach jeszcze tli się
zapach lasów i bezkresnych
łąk, w sercu wciąż drzemią
pokłady miłości.
Gdy przychodzi noc, przymykam
oczy, wypływając na głębię,
siedząc na znajomym mostku,
wpatrzona w taflę jeziora.
Okalający las, wraz z szumiącym
tatarakiem, nucą refreny
"... Obozowego tanga",
"...Upływa szybko życie...",
w niczym nie poprawia nastroju -
przeciwnie, potęguje
nostalgiczny ból.
czarnulka1953
28. 03. 2014
Torzymiowi, poświęcam ten wiersz
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating