Chwila,czarny wachlarz i woalka
ta chwila to wieczność
dla nich
w ukryciu
w sobie zakochanych
ta chwila stawała
się bytem powoli
noc czuła
ich życia cierń
tak więc
spojrzała na nich
wokół trwała zabawa
w której się skrywali
oczy błyszczały od łez
i wypitego szampana
jej woalka prawdę zakrywała
którą on znał doskonale
lecz ona czekała
ta chwila zabrała im dusze
nie wiedzą jednak
co uczynić z ciałami
które drżą namiętnością
a przecież nie są sami
tańczą więc niczym
w weneckim karnawale
on w masce
ona z czarnym wachlarzem
wiedzą że gdy teraz nie zrobią nic
będą żyli osobno
bólem powiązani
ona lalką przecież nie jest
lecz pajacem jest on
nadszedł więc czas
aby nabrać odwagi
na staranie się o nią
ktoś musi zrobić pierwszy krok
kochający do szaleństwa pajac
wyciąga do niej dłoń
szepcząc
zostań ze mną
tak dalej nie można
wciąż ukradkiem
chwile kraść
budząc się nadal osobno
koniec ucieczki przed zagładą
nie chę mówić już
nigdy
i nie bać się nigdy
zdejmij woalkę
proszę
i wyrzuć wachlarz kochana
nie obawiaj się uczuć
ja również maskę zdejmę
spójrzmy głęboko w swe oczy
które od dziś należą do nas
bez wszelkich zahamowań
niech ciała nasze staną się
jednością
bez masek woali wachlarzy
namiętność będzie nam siostrą
dość już zasłon i ukrytych twarzy
miłość przecież
nie umiera
jeśli trwa
trwać będzie
i dla nas
ma kochana
dla nich
w ukryciu
w sobie zakochanych
ta chwila stawała
się bytem powoli
noc czuła
ich życia cierń
tak więc
spojrzała na nich
wokół trwała zabawa
w której się skrywali
oczy błyszczały od łez
i wypitego szampana
jej woalka prawdę zakrywała
którą on znał doskonale
lecz ona czekała
ta chwila zabrała im dusze
nie wiedzą jednak
co uczynić z ciałami
które drżą namiętnością
a przecież nie są sami
tańczą więc niczym
w weneckim karnawale
on w masce
ona z czarnym wachlarzem
wiedzą że gdy teraz nie zrobią nic
będą żyli osobno
bólem powiązani
ona lalką przecież nie jest
lecz pajacem jest on
nadszedł więc czas
aby nabrać odwagi
na staranie się o nią
ktoś musi zrobić pierwszy krok
kochający do szaleństwa pajac
wyciąga do niej dłoń
szepcząc
zostań ze mną
tak dalej nie można
wciąż ukradkiem
chwile kraść
budząc się nadal osobno
koniec ucieczki przed zagładą
nie chę mówić już
nigdy
i nie bać się nigdy
zdejmij woalkę
proszę
i wyrzuć wachlarz kochana
nie obawiaj się uczuć
ja również maskę zdejmę
spójrzmy głęboko w swe oczy
które od dziś należą do nas
bez wszelkich zahamowań
niech ciała nasze staną się
jednością
bez masek woali wachlarzy
namiętność będzie nam siostrą
dość już zasłon i ukrytych twarzy
miłość przecież
nie umiera
jeśli trwa
trwać będzie
i dla nas
ma kochana
Poem versions
My rating
My rating
My rating
@
....wiem Marku i dziękuję za pomocne pióro.Wiesz,że jestem uparta i nie odpuszczę,aż będzie miał swą ostateczną formę,o którą mi chodzi,ale wiem również iż nikt nie jest doskonały i trzeba się z tym pogodzić....przecież nie wszystko można robić perfekcyjnie,gdyż to bezustanny stres,a w moim przypadku muszę go unikać.....ważne jest to,co w duszy gra.
Malować potrafię,a pisać się wciąż uczę; i powiem Ci,że niełatwo pisać wiersz i opowiadanie białym piórem w jednym.
Jestem wśród Was jeszcze szczeniakiem i długa droga przede mną ;
Mimo wszystko - Kocham pisać,to mi pomaga i jest mą własną enklawą,którą pragnę się dzielić z czytelnikami;
Dobranocka
Agata
Moja ocena
Praca przy tym wierszu dopiero się rozpoczęła.Życzę wytrwałości.
Chwila,czarny wachlarz i woalka
Kochani!
Dziękuję Wam,ale od rana pracuję nad tym tekstem i wciąż
coś zmieniam,gdyż to jeszcze nie to,nie tak.
Temat jest świetny,ale zapis nie ma melodyczności owego tematu,który jest tego wart.....dzięki jednak za ogólne zrozumienienie tego utworu;
Buziaki ;
Agata
My rating
My rating
My rating