stragan próżności
przestała przeglądać się
w jego oczach
lusterko za parę zeta
kupione na targowisku
zawsze mówiło prawdę
słowiczy śpiew tembrem
zagłuszał gwizd czajnika
gdy krzyczał jak oparzony
wsłuchiwała się
w stukanie sąsiadki za ścianą
bardziej regularne
niż rytm jego serca
drżała od podmuchu
przeciągu z niedomkniętych okien
świeższego od jego oddechu
zliczał drobne
i tak na nic mu nie starczało
jakby głupi nie wiedział
że nawet cinkciarz nie wymieni
forsy na uczucia
iw, marzec 2014
w jego oczach
lusterko za parę zeta
kupione na targowisku
zawsze mówiło prawdę
słowiczy śpiew tembrem
zagłuszał gwizd czajnika
gdy krzyczał jak oparzony
wsłuchiwała się
w stukanie sąsiadki za ścianą
bardziej regularne
niż rytm jego serca
drżała od podmuchu
przeciągu z niedomkniętych okien
świeższego od jego oddechu
zliczał drobne
i tak na nic mu nie starczało
jakby głupi nie wiedział
że nawet cinkciarz nie wymieni
forsy na uczucia
iw, marzec 2014
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating