W okolicach wyschniętego deszczu

author:  Piotr Paschke
5.0/5 | 7


W okolicach wyschniętego deszczu




Pierwsza, duża młodość,
wyszyta z niepokoju.
Ciarki na plecach i potężniejący strach przemijania.
Uciekam w świeżo ściętą sobotę,
uciekam wprost w dobroduszną butelczynę.

Trudno postawić się butelczynie
będąc skazanym na ruchliwy kryształ kodu
w dacie urodzenia.

Powietrze już po obu stronach
równie symboliczne.
Niefrasobliwy spektakl fotosyntezy
czasu i miejsca,
potem, do rangi kretyńskiego symbolu
urasta cudza nietolerancja,
poprawia szminką wulgarny uśmiech
na swoim małym, drżącym niebie.


Staram się zgłębić nikłą wilgoć,
gromadzącą się wciąż na przestrzeni poduszki,
wdycham cię, wytyczam
szlaki nie do przejścia.

Życia nie da się nawodnić.

Młodość wyschła




dawno temu.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
11.03.2014,  bezecnik

My rating

My rating:  
11.03.2014,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena Forma pasuje

do tematu. Zgadzam sie: alkoholizm odwadnia I "odwadnia", ale wcale nie jest zapisany w "krysztale kodu" genetycznego. Można go okiełznać.
My rating:  
10.03.2014,  Beatrix

My rating

My rating: