PORTRET… W ZADUMIE

5.0/5 | 2


PORTRET… W ZADUMIE


Kiedyś namalujesz mój portret w zadumie
Wtedy już nie będę… taki ani piękny
Ani niewidzialny, ni samotny w tłumie
Wspomnieniem tylko będę w ramy ujętym

A w tle mi namaluj marionetek milczenie
Lustrem wody nieba dotykanie
Jedno tylko czułe domaluj wspomnienie
Wyjęte z wspomnień sterty

Kiedy namalujesz, nie będę już sobą
Jeno spowiednikiem bliskim ziarna prawdy
Płótnem posmutniałym… przebrzmiałą osobą
Własnym nieistnieniem

W papierowej czapce z wierszem mnie namaluj
By móc owy wskrzeszać, bym się w nim odrodził
Bym z samego piekła… w czarnym szalu
Strofy gorącymi… diabelsko cię uwodził


⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………………… Toruń - 5 marca 'O4

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
11.03.2014,  A.L.

My rating

My rating: