Blada i śpiąca

0.0/5 | 0


Z dwoma konkretnymi marzeniami chodzę sobie Boże i umieram.
Taka wątła pomimo utrzymującego się zdrowia.
Blada i śpiąca.
Z myślami tak pięknymi ,lecz bez działania.
Wszystko, co straciłam, co mnie minęło, mnie teraz zabija.
W szklanej trumnie za moim oknem, dobrze widzisz mnie.
Zmęczona towarzyskim uśmiechem, docieram głębiej siebie.
Ta przykrość, którą mam w oczach przygnębia jednocześnie radując mnie,
bo odczuwam wszystko, nie zobojętniałam.
Jestem wciąż żywa i jednym pchnięciem otwieram swoje okno.

Poem versions


 
COMMENTS