Nic to nie pomaga
Próbuję nie kochać wcale
zaczynam od brzasku dnia
poprzez laudę sekstę do nony
Nocą jest jeszcze gorzej
nic nie myśleć się nie da
zamazuję obrazy szafirem
Próbuję nie kochać wcale
nie budzę się nie zasypiam
zmienność napięcia rośnie
Dniem też nie jest dobrze
niby zatracam się pejzażem
kreując światłocieni iluzję nową
zaczynam od brzasku dnia
poprzez laudę sekstę do nony
Nocą jest jeszcze gorzej
nic nie myśleć się nie da
zamazuję obrazy szafirem
Próbuję nie kochać wcale
nie budzę się nie zasypiam
zmienność napięcia rośnie
Dniem też nie jest dobrze
niby zatracam się pejzażem
kreując światłocieni iluzję nową
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating