Profile ofiar
Nie był dziś w szkole, poszedł na Majdan,
A głowę schował pod białym kaskiem.
Za chwilę nabój mu serce stargał
I twarz zamienił w kamienną maskę.
Biegła do rannych, była lekarzem,
Jej włosy jak kasztanowy sztandar.
Nagle się stłukły okien witraże
I wypadł z martwych rąk biały bandaż.
Tak się umiera w centrum Kijowa,
Twarze morderców pod hełmów wstydem.
Nie mają żadnej wartości słowa,
A aniołowie nie mają skrzydeł.
A głowę schował pod białym kaskiem.
Za chwilę nabój mu serce stargał
I twarz zamienił w kamienną maskę.
Biegła do rannych, była lekarzem,
Jej włosy jak kasztanowy sztandar.
Nagle się stłukły okien witraże
I wypadł z martwych rąk biały bandaż.
Tak się umiera w centrum Kijowa,
Twarze morderców pod hełmów wstydem.
Nie mają żadnej wartości słowa,
A aniołowie nie mają skrzydeł.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating