Albania poetycka
Zajrzałem do zbioru poezji albańskiej
I z lekką kpiną w oczach przewracałem strony,
Bo cóż mogą napisać te ludy bałkańskie-
Po ulicach Tirany krążą psy bezpańskie,
A żywe są jak nigdzie pewnie zabobony...
Ujrzałem Mickiewicza - płonęły mu skronie,
Stał na zboczu skalnym w zielonej dolinie
Zapatrzony w Jeziora Ochrydzkiego tonie
I dumnie złożone miał na piersiach dłonie,
Dwugłowego orła na krwistej pelerynie.
Zabrze, styczeń 2012.
I z lekką kpiną w oczach przewracałem strony,
Bo cóż mogą napisać te ludy bałkańskie-
Po ulicach Tirany krążą psy bezpańskie,
A żywe są jak nigdzie pewnie zabobony...
Ujrzałem Mickiewicza - płonęły mu skronie,
Stał na zboczu skalnym w zielonej dolinie
Zapatrzony w Jeziora Ochrydzkiego tonie
I dumnie złożone miał na piersiach dłonie,
Dwugłowego orła na krwistej pelerynie.
Zabrze, styczeń 2012.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Świetny.