Mój dom był dojrzewalnią
Starzeje się, bo więcej zauważam.
Choć obowiązków nadal bez liku.
Wychodząc przystaję chwilę.
Spoglądam na dom, ogród,
jak przed ostatnią podróżą.
Za furtką biorę głębszy wdech.
Mam wówczas wrażenie,
że płuca mają większą pojemność,
bo ciało przygotowane do lotu w nowy dzień.
Jakbym miała dokonać czegoś nowego.
A kiedy wracam, już stojąc przy garderobie
znów się rozglądam.
Patrzę na przedmioty, które znam
i zdejmując płaszcz mówię do siebie
kocham to miejsce...
Chyba to samo czuje kanarek w klatce
z otwartymi drzwiczkami.
Choć obowiązków nadal bez liku.
Wychodząc przystaję chwilę.
Spoglądam na dom, ogród,
jak przed ostatnią podróżą.
Za furtką biorę głębszy wdech.
Mam wówczas wrażenie,
że płuca mają większą pojemność,
bo ciało przygotowane do lotu w nowy dzień.
Jakbym miała dokonać czegoś nowego.
A kiedy wracam, już stojąc przy garderobie
znów się rozglądam.
Patrzę na przedmioty, które znam
i zdejmując płaszcz mówię do siebie
kocham to miejsce...
Chyba to samo czuje kanarek w klatce
z otwartymi drzwiczkami.
@
tak, Tomek...od jajka to ja też śmiało mogę powiedzieć.....czyli od zamążpójścia :))My rating
Moja ocena
Kanarek jest przyzwyczajony do klatki od jajka:)Ale wiersz ładny. Podoba mi się
My rating
My rating
My rating
My rating
@
Iw to była proza, jest to wyjęte z opowiadania, ale skróciłam i traktuję jako prozę poetycką.Pozdrawiam również :)
Moja ocena
poprawiałabym nadal...jak dla mnie, jeszcze deczko za bardzo opisowo.pozdrawiam Malwa :)
My rating
@batuda
Stasiu bardzo dziękuję...Jeszcze dopracuję go,
po czasie widzę mankamenty...
byłam ciekawa odbioru...
Przemyślę ....
My rating
My rating
@
Starzeje się, bo więcej zauważam,...slusznie ...............Chyba to samo czuje kanarek w klatce
z otwartymi drzwiczkami .................. to sie mi bardzo podobalo
My rating
My rating