Oddech młodego szaleńca na krok przed młockarnią
Przeklinam pamięć.
Zna wszystko,
tym rozrywa na wylot.
Przeklinam jedno po drugim,
wszystkie do powtórzenia,
zanoszą się od zmarłych
i tych, którym się jeszcze żyć
wydaje.
Przeklinam utraconą aureolę,
euforyczne słońce
tuż przed pójściem na zachód –
(czerwień komunistów bała się panicznie).
Przeklinam tę ucztę;
na pożarcie rzuca się marnotrawnych synów
by dziko głodną ziemię nakarmić
jeszcze jednym ciałem
(na smyczy, od piekła do nieba, tylko dwie monety w każdym oku).
Przeklinam źródło,
cień kobiety bije ze ściany –
bo ta kobieta ma znajomości szmuglowane z zachodu.
Przeklinam symboliczną scenerię
i mój wymuszony spektakl twarzy
tuż przed tą włączoną młockarnią.
Zna wszystko,
tym rozrywa na wylot.
Przeklinam jedno po drugim,
wszystkie do powtórzenia,
zanoszą się od zmarłych
i tych, którym się jeszcze żyć
wydaje.
Przeklinam utraconą aureolę,
euforyczne słońce
tuż przed pójściem na zachód –
(czerwień komunistów bała się panicznie).
Przeklinam tę ucztę;
na pożarcie rzuca się marnotrawnych synów
by dziko głodną ziemię nakarmić
jeszcze jednym ciałem
(na smyczy, od piekła do nieba, tylko dwie monety w każdym oku).
Przeklinam źródło,
cień kobiety bije ze ściany –
bo ta kobieta ma znajomości szmuglowane z zachodu.
Przeklinam symboliczną scenerię
i mój wymuszony spektakl twarzy
tuż przed tą włączoną młockarnią.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Mój komentarz
To jest poezja z najwyższej półki, bardzo trudna w odbiorze i myślę, że przeznaczona dla wyrobionego czytelnika. Trudna poezja lecz bardzo wyborowa. Chylę czoła dla poetyckiego kunsztu.