W.

5.0/5 | 3


Paskudne uczucie samotności,
sadystycznej bezradności.
Oczu pełnych lęku, a ust przepełnionych słowami,
których już do ciebie nie wypowiem.
Czuję, że się kończę, że w ogóle nie działam, jakbym była zepsutą
maszyną z usterką nie do naprawienia.

Bez ciebie.

Gasisz każdą moją ekspresję jak niedopałek wdeptując w ziemię.
Kolejne odrzucenie, ale ostatnia śmierć.
Na moim ciele są ślady po wspomnieniach.
W umyśle dziecinne sny bez wątpliwości czy komplikacji, zaś z beztroską.
Myśli zakochane w bezpowrotnej przeszłości.
Urok prysł, a moja gwiazda wtopiła się w mrok.

Bez ciebie.

Czasem śmiech się wkrada jak odważny żołnierz chcący
wypędzić ze swojej ojczyzny wroga jakim jest samotność.
Cicho, by złudnych nie mieć nadziei.
Kogo być szczęściem jak nie swoim?
O coś cenniejszego walczyć niż o siebie?
Jeśli jedyne co mam to tylko siebie?

Bez ciebie.

Wróć tu i zostań przy mnie.
Wiem… Ukłucie marzeń bywa trujące.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
31.01.2014,  Czesiek

My rating

My rating:  
23.01.2014,  mroźny

My rating

My rating: