(IPOGS, Freestyle) Moda na wenflony

zatrzymał się księżyc na krawędzi nocy
dawne moje pragnienia zboczyły z drogi
leniwie przeciąga się każda czara chwila
wszystkie moje marzenia odeszły do cywila
pozostało tylko to co ciemność przetrzyma
w pustej szklance brzęczy mucha
głosu swego serca przestałem już słuchać
odurzony bólem w niemocy się plącze
rok bramę swą zamyka kończą się miesiące
a może jeszcze coś sobie przekąszę

zanim mój anioł koniec mi odtrąbi