droga

author:  marakuja
5.0/5 | 5


przyglądam się sobie w świetle lampy
prócz ciała które czasem
mocniej zadrży i myśli w których coraz więcej
mieści się dystansu - nic się nie zmienia
moje życie wygląda jak spacer wiejską drogą
gdzie widać rozległe pola
drewnianego Chrystusa na krzyżu
i nieosiągalną linię horyzontu
czasem puste przestrzenie ciągną się kilometrami
szybko się ściemnia wieje wiatr
bokiem przebiegnie kulawy pies
innym razem niebo jest łaskawsze
i mogę pomóc zanieść drewno do chaty
worek z pszenicą
dalej znowu idę sama
ciągle pod skórą chowając matkę która została w domu
z kubkiem ciepłego mleka
liczę że droga kiedyś zakręci i zawrócę
na razie przy każdym krzyżu
zawsze znajduję strzałkę na wprost

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
08.12.2013,  mroźny

Moja ocena

Anno, no dobrze, niech to będzie poezja.
Ale sposobem patrzenia na świat, w tym tekście, jestem zauroczony.
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
07.12.2013,  Hnie

My rating

My rating:  
07.12.2013,  A.L.