Ostatnia deska rachunku
słowo, niechybnie się ugnie
przed ostatnim spojrzeniem
naporem przestrzeni wdychanej do źrenic
Zostań, nim przeleci chwila
tak gładko wychodzi mi podanie ręki
Tak często bym musiał też puszczać:
Chybione rozterki, nietrafione wnioski
celowe pytania, wyjątki z pomyłek
ubytki w wspomnieniach, inne zagadnienia
które tak ciężko załatać, wypełnić te braki
choć tobą.
Kto załatwi czas i za jaką cenę?
Tą chwilę bez wyjątku
ten dzień bez pamięci
ten rok czystych złudzeń.
tyle wspomnień zabitych deskami
do których ty nie dochodzisz
co najwyżej brzemienne skupienie
z ojca koncentracji, matki, wydumania.
Dla przyjaciół domysły
a tak same kłamstwa.
przed ostatnim spojrzeniem
naporem przestrzeni wdychanej do źrenic
Zostań, nim przeleci chwila
tak gładko wychodzi mi podanie ręki
Tak często bym musiał też puszczać:
Chybione rozterki, nietrafione wnioski
celowe pytania, wyjątki z pomyłek
ubytki w wspomnieniach, inne zagadnienia
które tak ciężko załatać, wypełnić te braki
choć tobą.
Kto załatwi czas i za jaką cenę?
Tą chwilę bez wyjątku
ten dzień bez pamięci
ten rok czystych złudzeń.
tyle wspomnień zabitych deskami
do których ty nie dochodzisz
co najwyżej brzemienne skupienie
z ojca koncentracji, matki, wydumania.
Dla przyjaciół domysły
a tak same kłamstwa.
- Kilka drobnych gestów | 27.03.2016
My rating
My rating
My rating