Ciemnica
tonie w mroku ulica minął kolejny dzień
idzie wczesna ciemnica lecz nie pora na sen
choć szesnasta dopiero latem dnia byłby środek
jesień jednak jest sknerą i odbiera swobodę
zmrok zalewa ulice śpieszy przed nocą czarną
chowa się i zakrada przed uliczną latarnią
dzień próbuje się bronić wstaje już wcześnie rano
ale zmrok go przegania i jest znowu tak samo
chociaż ciemno na dworze uspakaja nas cisza
jesień w mroku wiernego teraz ma towarzysza
zanim późna godzina będzie wołać nas do snu
może warto by było wyjść na spacer po prostu
L.Mróz-Cieślik
idzie wczesna ciemnica lecz nie pora na sen
choć szesnasta dopiero latem dnia byłby środek
jesień jednak jest sknerą i odbiera swobodę
zmrok zalewa ulice śpieszy przed nocą czarną
chowa się i zakrada przed uliczną latarnią
dzień próbuje się bronić wstaje już wcześnie rano
ale zmrok go przegania i jest znowu tak samo
chociaż ciemno na dworze uspakaja nas cisza
jesień w mroku wiernego teraz ma towarzysza
zanim późna godzina będzie wołać nas do snu
może warto by było wyjść na spacer po prostu
L.Mróz-Cieślik
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
mi się tylko tak podobało, ale jeszcze raz przeczytam, jakby co przepraszam za ocenę, nie chce urazić, lubię pani pisanie, raczej mi się podobają, pani wiersze,pozdrawiaamMy rating