daleko do grzechu

author:  Zbigniew Budek
5.0/5 | 11


szukam dla nas miejsca
jakiejś ławki na przeczekanie.

na klatce schodowej poręcze ciągnęły się
aż na wyspy kanaryjskie. tak daleko byłem od ciebie.
wsparty o balustradę mierzyłem równik. Ta linia nie dzieli nas
i nie mówi nic o poglądach. Rozkładam wszystkie znane mi kreski
tak samo jak samotnik gdy podgląda strumień wody
i układa kamienie na brzegu. Ja układam starą biżuterię
rysuję palcem po odłożonym kurzu dzielę się kolorem sufitu
i przeciążeniem subtelności. pozwalam
rozmawiać.

Wszystko tu do kogoś należy a ja nie mogę być taki niczyj.
ta szczelina na powłoce to ty za oknem nie ma nic.
Nie widzę twarzy na wyspach są kafejki i klimaty
dla bezdomnych kochanków. takich nieświadomych

nawet nie potrafią czytać wierszy.



Opublikowany: 15-06-2009 09:52

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.11.2013,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.11.2013,  kate

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.11.2013,  Asia Kula

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.11.2013,  frymusna

My rating

My rating: