nowa mitologia

author:  marakuja
5.0/5 | 6


zdecydowałam podpiąć się pod los Prometeusza
przegranego społecznie
ideologicznego zwycięzcę
który pomiędzy wychudzonymi Afrodytami
i wojującymi Aresami
niesie swoje przesłanie
jak ogień rozjaśniający mroki przesądów
w skostniałych głowach współczesnych

idea walki wydaje mi się chlubna
a ostateczne zwycięstwo po chwilowej klęsce
to równie kusząca perspektywa

podpisuję więc własną krwią umowę z Losem że
ja Anna wypełnię tu na ziemi misję Prometeusza i poniosę w związku z tym wszelkie konieczne konsekwencje

jednak umowa podpisana na czas nieokreślony dość szybko zaczyna mnie niepokoić
moja klęska to stan stały
a zwycięstwa nawet nie widać na horyzoncie
chwilowy przebłysk świadomości u kilku osób po tym jak pokazałam im ogień nie można uznać za żaden sukces a teraz zgodnie z umową czeka mnie już tylko drzewo i sęp

zwracam się więc z odpowiednim wnioskiem do Autora Mitologii z prośbą o wymienienie przeznaczenia
na los mądrej Ateny którego słuszność potwierdzam zdobytymi ciężką pracą dyplomami

niestety okazuje się że fucha Ateny jest już dawno zajęta zresztą i tak w kolejce czeka na nią kilkanaście bardziej adekwatnych kandydatek

poza tym Koło Fortuny już ruszyło i już zaczynają szykować dla mnie drzewo do którego zostanę przywiązana

mam teraz przygotować swoje ostatnie prometejskie przemówienie
siedzę nad nim 30 lat piszę poprawiam konsultuję
weryfikuję argumenty
wreszcie zbiera się publika i już już mam zabrać głos gdy w ostatniej chwili występują jakieś zakłócenia i wszechobecne media pomijają mnie w sprawozdaniu

zostaję przywiązana do drzewa bez publiczności
nie ma nawet sensu otwierać ust
spektakularny koniec przy drzewie cierpienia odbędzie się bez czyjegokolwiek współczucia
umieram bez końca z wciąż wyszarpywaną i odradzającą się wątrobą ale nikt o tym nie wie

nie taka była umowa - zaczynam protestować
ale Autor Mitologii pokazuje mi gwiazdkę która odsyła do wyjaśnienia że w razie niesprzyjających okoliczności
druga strona jest zwolniona ze zobowiązań
zostaje tylko pogrążyć w rozpaczy
cała misja na nic
jasność ognia była chwilowa
wszelkie poświęcenie jest bezcelowe

wtedy postanawiam porozmawiać z Sępem
nie przekonam go żeby mnie nie ranił
ale jakoś czas będzie szybciej leciał
pytam go o jego historię
a on mi na to że brzydzi się przemocą i ma odruch wymiotny na widok wątroby
w umowie miał że będzie Apollonem ale w ostatniej chwili znalazł się lepszy kandydat

zastanawiamy się nad dalszą taktyką
sprawdzamy co z Zeusem
przecież on jest za to wszystko odpowiedzialny
patrzymy do słownika na definicję i czytamy
"wymyślony Bóg"
no nie takiej historii to się nie spodziewaliśmy
nie słyszeliśmy o większej obrazie

wtedy rozlega się tubalny głos:
proszę wrócić do łóżek

patrzymy na siebie z Sępem
bierzemy po szklance wody popijamy lekarstwo
i uśmiechamy się szczęśliwi

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.11.2013,  Sven

My rating

My rating:  
19.11.2013,  A.L.

My rating

My rating:  

Moja ocena

... dzisiejsza chora rzeczywistość :(
My rating: