cząstkę świata odrywa się ze sklepienia
Powiało chłodem na placu Zbawiciela,
pomimo że gorący roztańczony ogień połykał kwiaty
zamieniając je w czarniawe chmury diabelskiego chichotu
rozchodzącego się pomiędzy kawiarnianymi kolumnami
coś barbarzyńskiego jest w paleniu tęczy
cząstkę świata odrywa się ze sklepienia
pozostawiając wyrwę w marzeniach
czemu to miasto tak się rani?
burząc mosty pomiędzy światami…
pomimo że gorący roztańczony ogień połykał kwiaty
zamieniając je w czarniawe chmury diabelskiego chichotu
rozchodzącego się pomiędzy kawiarnianymi kolumnami
coś barbarzyńskiego jest w paleniu tęczy
cząstkę świata odrywa się ze sklepienia
pozostawiając wyrwę w marzeniach
czemu to miasto tak się rani?
burząc mosty pomiędzy światami…
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating