z drzazgami na językach

author:  Marek Matczak
5.0/5 | 11


W zamyśleniu patrzę na nich,
są nadzy jak drzewa bez liści
bezbarwni i bezszelestni
surowi jak drewno na opał
z drzazgami na językach
i z belką w oku

co pozostaje?

tylko troska,
aby odrodzili się
wszyscy na wiosnę
albo błąkać się będą
w obcych światach,
krainach o innych językach…



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
12.11.2013,  mroźny

My rating

My rating:  
12.11.2013,  Asia Kula

My rating

My rating:  
12.11.2013,  bezecnik

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
11.11.2013,  renee

My rating

My rating:  
11.11.2013,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Świetny temat,
nie-jedna drzazga zrujnowała komuś życie, spokój ,
jesień sprzyja refleksją, to jest tak jak dobre /a rzadko bywają takie/ kazanie kierowane do tych, których nie ma w kościele
wspominasz o odrodzeniu symbolicznej wiosny, jak czystości wnętrza
ozory ludzkie powinny mleć w młynach.....
pożytek byłby
....nie widzisz belki.....temat dotyczy jak prywatnych
spraw ludzkich tak i publicznych dysput
Pozdrawiam, świetny wiersz :)
My rating:  
10.11.2013,  Malwina