(IPOGS, Freestyle) Agent zero zero

5.0/5 | 6


Z daleka obiega łomot werbli wdzierając się w ciszę wieczoru
już czuje zapachu jesieni wilgotnego aromatu liści
zapamiętuje wszystkie szczegółu dni minionych
dopasowuje słowa do muzyki jaka gra w wątłej piersi
szczelnie osłonięty kotarą ołowianego dymu zatruwającego
moje postrzępione starością ciało
zanurzam się z lubością w zatłoczonych uliczkach wspomnień
widzę strzelającą w niebo wieżyczkę kościoła
w którym podpisywałem cyrograf na szczęście
powolnym ruchem sięgam do barku po kieliszek
powtarzając tamten toast za zdrowie młodych
których już niema jak niema wczoraj które znikło
za zakrętem mojej rozkołysanej wiosną wyobraźni
jestem agentem zdelegalizowanej sztuki jednego aktora
nie doczekawszy się oklasków schodząc ze sceny w milczeniu



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
12.11.2013,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
10.11.2013,  Malwina

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
09.11.2013,  A.L.