JAZDA BEZ TRZYMANKI W TRZECH ODSŁONACH

5.0/5 | 3


JAZDA BEZ TRZYMANKI W TRZECH ODSŁONACH

1

Nieszczęsne przykazanie in minore
numer szczęśliwy… 7 ( siedem )
w dekalogu hegemona obowiązuje
choć na złodziejach czapki chore
chromymi przywłaszczeń chwilami
klejącymi do rąk momentami
na zbyt krótkich nogach
z powyłamywanymi serc wskazówkami
zegarów i gości w purpurze
szkaradnej dusz dyktaturze
zdradzającej oznaki postępującej amnezji
wplątującej kołtun we włosy
i smutek przeraźliwy miast kwiatów
marnie srebrzony czas
puste słowa a contra herezji
alkohol i papierosy

2

Skradane sekundy
minuty, godziny i dni
jak on, jak ja i ty… jak my
tygodnie, miesiące i lata
wieki, epoki, ery, eony
skądś przyszły, gdzieś szły…?
naiwnie dając się kraść
w imię władzy, zaszczytów, mamony
z czyichś podszeptów
na zlecenie jakiegoś wariata
obłudnemu słudze zegarów
niepowetowana nieistnienia strata
szczęściem czas to marny złodziej
bywa na nas zły
bo włamać się nie potrafi
do sejfów wieczności
by zedrzeć nam twarze
odrzeć z cielesności

3

Skamle i niechciany bruzdy orze
i tylko uśmiech duszy
choć niewiele już pomoże
rozjaśnia i wskrzesza
styrane oblicza klepsydr
uwalnia z węzłów gordyjskich
napełniając światłem zaprószy
przelewając z kann galilejskich
odbite w retrospekcji luster
cicho zachodzące w nas
jak w truchłach wypłowiałych
zmiany cieleśnie bolesne
więc lepiej jeździć na czasie
unieśmiertelniać go patetycznie
jazdą bez trzymanki
i czepiać się czasu póki czas
bo tylko dobrzy ludzie odchodzą
z poezją na ustach
reszta musi zejść z prozy grymasem

⊰Ҝற$⊱……………………………………………………… Toruń - 31 grudnia'O6

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
04.11.2013,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating: