i cała dolina bzami pachniała
Szliśmy wieczorową porą
a deszczowe krople wsiąkały
w ziemię i w nasze ubrania
i cała dolina bzami pachniała
ludzie uciekali do kamienic,
do domów, do zamków,
do tajemniczych światów
i krain swoich mieszkań
gdzieś tam ktoś słucha radia,
ktoś namiętnie rozmawia,
ktoś zapada w senne marzenia
a inny czyta Orhana Pamuka
sentymentalnego pisarza
a ja wsłuchując się w stukot parapetów
roztrząsam wszystkie sprawy,
każdą kartkę i odgłos osobno
segregując smaki i zapachy
i dzisiejsze napotkane pejzaże miasta.
a deszczowe krople wsiąkały
w ziemię i w nasze ubrania
i cała dolina bzami pachniała
ludzie uciekali do kamienic,
do domów, do zamków,
do tajemniczych światów
i krain swoich mieszkań
gdzieś tam ktoś słucha radia,
ktoś namiętnie rozmawia,
ktoś zapada w senne marzenia
a inny czyta Orhana Pamuka
sentymentalnego pisarza
a ja wsłuchując się w stukot parapetów
roztrząsam wszystkie sprawy,
każdą kartkę i odgłos osobno
segregując smaki i zapachy
i dzisiejsze napotkane pejzaże miasta.
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
ładny, malarski, lekko pozwala zapatrzeć się.pozdrawiam
My rating
My rating
My rating