***

author:  Anna Maria Kettner
5.0/5 | 9


Jestem wędrownym ptakiem,
który nie ma gniazda.
Nie pofrunę wysoko,
sił zabrakło w drodze.

Panie, daj mi odpocząć
na gałęzi jabłoni.
Rozkwitającej w wiosny zieleni
kolorów pożodze.

Wiem, to złudzenia marzenia,
omamy, piaski ruchome,
porty widma.
Chcę w końcu przymknąć oczy,
wiedzieć - nie jestem
wyłącznie, winna.

Daj mi wytchnienia tyle
bym mogła wreszcie
zatrzymać się i rzec
- jestem u siebie…
Czas upiec chleb...


(A.M.K.) 27 lutego 2013

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
29.10.2013,  hagsman

My rating

My rating:  
22.10.2013,  ParaNormal

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
16.10.2013,  Asia Kula

@

I to mnie ucieszyło.

@

Marku, każdemu wolno słyszeć to co chce...Mój zaśpiew ;) akurat na inną nutę :) Pozdrawiam takze.

My rating

My rating:  
16.10.2013,  mroźny

My rating

My rating:  
15.10.2013,  A.L.

Słyszę...

...emigracyjną nutkę.
Niedawno byłem na spotkaniu z poetką emigracyjną
króra próbowała udowodnić że jest bardzo nieszczęśliwa
bo pół roku musi mieszkać na Florydzie a pół roku w Polsce.
Sporo osób w zgodnym chórze pożałowało ją.
Bardzo proszę nie brać tego do siebie.
To tylko taka ciekawostka jako przyczynek do tematu.
Pozdrawiam

My rating

My rating:  
15.10.2013,  Malwina

My rating

My rating:  

My rating

My rating: