zaniewiadomoczym
To taka cisza,
której nawet odstające uszy
nie słyszą.
To cisza, jak w grobie.
Relacjonują Ci, co przeżyli.
Dosłownie.
Gdzieś, ktoś, coś,
w tle jakiś lament.
Jak w śnie.
Słyszysz, a przecież nic nie słychać.
To sen.
Nie jesteś dzieckiem.
Od dwudziestu sześciu lat.
Jak w biegu,
w galeriach handlowych,
po schodach.
To schody ruchome.
I nikt Cię nie słucha,
takie kolejki
zaniewiadomoczym.
której nawet odstające uszy
nie słyszą.
To cisza, jak w grobie.
Relacjonują Ci, co przeżyli.
Dosłownie.
Gdzieś, ktoś, coś,
w tle jakiś lament.
Jak w śnie.
Słyszysz, a przecież nic nie słychać.
To sen.
Nie jesteś dzieckiem.
Od dwudziestu sześciu lat.
Jak w biegu,
w galeriach handlowych,
po schodach.
To schody ruchome.
I nikt Cię nie słucha,
takie kolejki
zaniewiadomoczym.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating