Erotyk

author:  Anna Maria Kettner
5.0/5 | 12


Unosisz mnie do raju bram,
zabiorę cię ze sobą.
Choć czasem wymknę się,
by upaść na po drodze
gwieździe napotkanej.
Dogonię, nie opuszczę….
Rejs ten ma sens o tyle,
o ile dwoje żeglujemy.
Sztormy, zachwyty,
słońc wschody i zachody,
w kapliczce dłoni twych ukryte.
Dasz mi swój cały świat,
a ja będę go chłonąć łapczywie,
jak dojrzałe właśnie winogrono.
I nigdy sama, nigdy dość,
bez reszty, w zatraceniu…
Gdy nasze własne – ja,
połączysz we współbrzmieniu
harmonii spojrzeń, burzy dotyków,
westchnieniu cichym, łoskocie ryku..
Gdy serce twoje, moja jaźń
zamienią rozkosz
w ciszę krzyku...
(A.M.K.) 17 sierpnia 2013

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
12.12.2014,  Arkadio

My rating

My rating:  
29.10.2013,  hagsman

My rating

My rating:  
13.10.2013,  ParaNormal

My rating

My rating:  

@

Kiedy staniesz na szczycie góry, zawsze jest alternatywa, albo w w dół, albo się wzniesiesz się czasem ponad ;) Wszystko zależy od "alpinisty" ;)

Przeczytałem z zaciekawieniem

To skąd takie uczucie że musiałem wiosłować...pod górę.
Będę jeszcze czytał. Kiedyś musi być z góry.

My rating

My rating:  
11.10.2013,  Sven

My rating

My rating:  
11.10.2013,  Janina Dudek

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
11.10.2013,  A.L.

My rating

My rating:  
11.10.2013,  mroźny

My rating

My rating: