Choć mijają lata...
Nie milknie przez los zadany
dotkliwy,rozdzierający ból
Nie zagoił czas rany
Jątrzy jakby pokrywała ją sól
Oczy łzami zaszklone
w fotografie już płowiejące
błędnym wzrokiem wpatrzone
kryją cierpienie nie mijające
Wyobraźnia wciąż stawia
na marmurowym pulpicie
symbol upamiętniający
tamto sciskające serce przeżycie
To lata tęsknoty upięte w bukiet
przewiązany wstążką wspomnień
w wazonie pełnym gorzkich łez
o który ociera się miłości płomień
Nieprzewidywalne jest życie
Toczy się niby jak toczyć się ma
Czasem ujawnia,to znów chowa skrycie
Chwile cichego cierpienia
dotkliwy,rozdzierający ból
Nie zagoił czas rany
Jątrzy jakby pokrywała ją sól
Oczy łzami zaszklone
w fotografie już płowiejące
błędnym wzrokiem wpatrzone
kryją cierpienie nie mijające
Wyobraźnia wciąż stawia
na marmurowym pulpicie
symbol upamiętniający
tamto sciskające serce przeżycie
To lata tęsknoty upięte w bukiet
przewiązany wstążką wspomnień
w wazonie pełnym gorzkich łez
o który ociera się miłości płomień
Nieprzewidywalne jest życie
Toczy się niby jak toczyć się ma
Czasem ujawnia,to znów chowa skrycie
Chwile cichego cierpienia
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Doskonała puentaPozdrawiam
A C-J
My rating
My rating
My rating