odwrotnie
czemu zasłaniasz mi oczy
kiedy chcę widzieć
i otwierasz
kiedy nie da się nic zobaczyć
zedrzyj ze mnie zasłony
pokaż im nagą prawdę
dlaczego mamy czekać aż do Wielkiego Finału?
moja sala sądowa jest pusta
zeznania odbywają się bez świadków
dobrowolnie nadstawiam się do bicia
tylko w czerwonych kieckach z wesołym makijażem
wszystko wygląda odwrotnie
prawdziwie – prowadzisz nas swoimi drogami
i czasami na słowo dziękuję jest miejsce tylko
na śmietniku
kiedy chcę widzieć
i otwierasz
kiedy nie da się nic zobaczyć
zedrzyj ze mnie zasłony
pokaż im nagą prawdę
dlaczego mamy czekać aż do Wielkiego Finału?
moja sala sądowa jest pusta
zeznania odbywają się bez świadków
dobrowolnie nadstawiam się do bicia
tylko w czerwonych kieckach z wesołym makijażem
wszystko wygląda odwrotnie
prawdziwie – prowadzisz nas swoimi drogami
i czasami na słowo dziękuję jest miejsce tylko
na śmietniku
@Agata
nie, Agatko, dzięki za długi komentarz, ale w wierszu jest wiele przenośni i hiperboli :)My rating
Moja ocena
....jeżeli slowa są prawdą,czyż mogą być bardziej bolesne?pzemoc wszechobecna i niewypowiedziana przez tysiące ludzi,a może nawet miliony.....gratuluję odwagi tych słów,ale słowa nie wystarczą,jeżeli ta prawda jest opisana....piękny,ale smutek bije z owego wiersz,nie chcę aby był prawdziwy.Pozdrawiam
Agata Cichoń-Janik
Moja ocena
mena kulpa;)My rating