Tacy sami
Kiedy zaczynają płonąć
żółte pochodnie nawłoci
a kasztanowce rozsypują
brązowych koralików różaniec
zmęczone lato za płotem staje
i choć jeszcze czasem róża
ponownie w przydomowym
ogródku zabłyśnie
jej kolorowy czar wnet pryśnie
W zakamarkach
chłodnych wieczorów
już czai się jesień
zwiotczałe ciała
zorane bruzdami czasu
dni zaczynają przemykać
nam pomiędzy pacami
To my nadal
pozostajemy dla siebie
wciąż tacy sami
żółte pochodnie nawłoci
a kasztanowce rozsypują
brązowych koralików różaniec
zmęczone lato za płotem staje
i choć jeszcze czasem róża
ponownie w przydomowym
ogródku zabłyśnie
jej kolorowy czar wnet pryśnie
W zakamarkach
chłodnych wieczorów
już czai się jesień
zwiotczałe ciała
zorane bruzdami czasu
dni zaczynają przemykać
nam pomiędzy pacami
To my nadal
pozostajemy dla siebie
wciąż tacy sami
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating