babie lato

author:  Zbigniew Budek
5.0/5 | 3


moje myśli snute w plenerze zawsze układają się szczęśliwie

- postawię pasjans – wywróżę spacer
- łąką i ścieżką – przez zagajnik w lewo potem też w lewo lekko w górę
słuch wyznacza cel na dawno opuszczone dęby. runo jak podwładne
trwa w sobie. misteria.

dalej łagodnie do przodu jeszcze raz w lewo na wyszukaną porębę
gdzie kaprysy lata i południe dnia
określane są obrazem składanych skrzydeł motyli.

- łąką i ścieżką – z harmonią wspomnień sadzenia roślin
nakierowany czas w malowanym obrazie nie nakazał brzozom uśmiechu
słońce zasłonił cumulus.

- odpoczywają rodziny motyli wmalowane w łąkę żyją w zgodzie
jak w raju nie odwiedzają się jakby nie wiedziały
o wzajemnym istnieniu nikt nie opuszczał tu swojego księstewka.

nie wiem dlaczego chcę zakłócić ich spokój. spytać o otworzenie
dla mnie granic.
chciałbym wśród nich snuć się pośród nitek babiego lata.



 
COMMENTS


Moja ocena

podpisuję się pod słowami Isabelli ...
My rating:  
05.09.2013,  Malwina

My rating

My rating:  
04.09.2013,  bezecnik

Moja ocena

Zbyszku piękna proza poetycka... bardzo liryczna :)
My rating: