Bezsenna noc
Bezsenna noc
Trawa mieni się jeszcze zielenią
Jednak niebo ma zimniejszy kolor
Deszcz bił o szyby całą noc
Wiatr gwizdał wdzierając się we wszystkie zakamarki
Myślałem chwilami, że słyszę melodię jakiejś znanej piosenki
Sen nie nadchodził
Sufit szarzał przy każdym spojrzeniu
A w myśli zawsze powracałaś ty
Letni dzień taki, jakie każdy uwielbia
Słońce i zapach żyjącej bujnie przyrody
I ty
Roześmiana wchodząca aż po uda do wody
Tyle w tobie siły
Marzeń w głowie
Nie lękasz się wejść w żadną wodę
Zamykam oczy i próbuję zasnąć
Powracasz jednak niczym bumerang
Promienna twarz
Jakieś słowa wypowiedziane nagle
Deszcz bijący o szyby zabiera wszystko
Władysław Andrzej Bobrzycki
Trawa mieni się jeszcze zielenią
Jednak niebo ma zimniejszy kolor
Deszcz bił o szyby całą noc
Wiatr gwizdał wdzierając się we wszystkie zakamarki
Myślałem chwilami, że słyszę melodię jakiejś znanej piosenki
Sen nie nadchodził
Sufit szarzał przy każdym spojrzeniu
A w myśli zawsze powracałaś ty
Letni dzień taki, jakie każdy uwielbia
Słońce i zapach żyjącej bujnie przyrody
I ty
Roześmiana wchodząca aż po uda do wody
Tyle w tobie siły
Marzeń w głowie
Nie lękasz się wejść w żadną wodę
Zamykam oczy i próbuję zasnąć
Powracasz jednak niczym bumerang
Promienna twarz
Jakieś słowa wypowiedziane nagle
Deszcz bijący o szyby zabiera wszystko
Władysław Andrzej Bobrzycki
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating