(IPOGS, Freestyle) Zalany po sam dach
wytaczam się z zakopconego baru
rozkołysane myśli plączą się po chodniku
po drugiej stronie uliczna latarnia
chwieję się to czasem z pola widzenia znika
spacer po mętnej kałuży spokoju mi nie wróży
znienacka dopada mnie czkawka
ze strachu nie pijacka
to czuje się nie zwyciężony
nadmierną ilością promili trochę przywalony
rozkołysane myśli plączą się po chodniku
po drugiej stronie uliczna latarnia
chwieję się to czasem z pola widzenia znika
spacer po mętnej kałuży spokoju mi nie wróży
znienacka dopada mnie czkawka
ze strachu nie pijacka
to czuje się nie zwyciężony
nadmierną ilością promili trochę przywalony
My rating
Moja ocena
...świetny :))