Przyjdziesz marzyć
Przyjdziesz marzyć
Obleczony w nadzieję wypatrujesz jej
Miłości zwykłej
Tej, jaka przychodzi niespodzianie
W zwykłej sukience
Z kwiatem we włosach
Uśmiechem, który zmienia nastrój
I blaskiem wszechobecnym
Wypatrujesz idąc alejkami parku
Liście zdążyły już stracić kolor lata
Kwiaty jeszcze wydaja odurzająca woń
Jednak wcześniej zapada zmierzch
Lampy rzucają blady blask
Pewnie przyjdzie z narzuconym na nagie ramiona skrawkiem zawstydzenia
Pozwoli dotknąć się wzrokiem
Usiądzie na skraju ławki
Posłucha twych słów
Dziś jej nie ma
Przyjdziesz jutro popatrzeć na alejki
Wypatrywać znów jej
Marzyć jak wariat
Władysław Andrzej Bobrzycki
Obleczony w nadzieję wypatrujesz jej
Miłości zwykłej
Tej, jaka przychodzi niespodzianie
W zwykłej sukience
Z kwiatem we włosach
Uśmiechem, który zmienia nastrój
I blaskiem wszechobecnym
Wypatrujesz idąc alejkami parku
Liście zdążyły już stracić kolor lata
Kwiaty jeszcze wydaja odurzająca woń
Jednak wcześniej zapada zmierzch
Lampy rzucają blady blask
Pewnie przyjdzie z narzuconym na nagie ramiona skrawkiem zawstydzenia
Pozwoli dotknąć się wzrokiem
Usiądzie na skraju ławki
Posłucha twych słów
Dziś jej nie ma
Przyjdziesz jutro popatrzeć na alejki
Wypatrywać znów jej
Marzyć jak wariat
Władysław Andrzej Bobrzycki
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating