Pocztówka z Giewontu
Co to za strome archipelagi
oparte na mlecznym fundamencie chmur?
Jak daleko do tych legendarnych piekieł,
gdzie sosny i jodły rosną daleko powyżej kolan,
a naga szczerość skał owinięta jest
w szczelną bawełnę łąk?
Dźwignęliśmy się wysoko, by podać rękę aniołom,
wierząc, że zawiodą nas ponad żyłkami rozpadlin
do utraconych ogrodów. Stąd musi być bliżej.
Ręce szarpnęły łańcuchy, którymi skuto granie,
jakby naiwnie ktoś myślał, że zechcą stąd kiedyś uciec.
Rozsądek nakazał wracać. Smakując ledwie nieważkość
pójdziemy zanieść wiadomość o miejscach,
gdzie czasem miewa się skrzydła.
oparte na mlecznym fundamencie chmur?
Jak daleko do tych legendarnych piekieł,
gdzie sosny i jodły rosną daleko powyżej kolan,
a naga szczerość skał owinięta jest
w szczelną bawełnę łąk?
Dźwignęliśmy się wysoko, by podać rękę aniołom,
wierząc, że zawiodą nas ponad żyłkami rozpadlin
do utraconych ogrodów. Stąd musi być bliżej.
Ręce szarpnęły łańcuchy, którymi skuto granie,
jakby naiwnie ktoś myślał, że zechcą stąd kiedyś uciec.
Rozsądek nakazał wracać. Smakując ledwie nieważkość
pójdziemy zanieść wiadomość o miejscach,
gdzie czasem miewa się skrzydła.
My rating
My rating
My rating
@
Wczesna pobudka gwarantuje uniknięcie tłoku ;)My rating
Moja ocena
tylko, że "idą tłumy ich, tłumy ich"... jak śpiewał Ciechowski...:)My rating
My rating
My rating