Wspomnienia
Wspomnienia
Nie pamiętam twoich słów
Jednak widzę twarz
To w złości
Innym razem umalowaną radością
Siadam pośród zieleni ogrodu
W tym samym miejscu
Naszym ulubionym
Dotykam dłonią drzewa, o które się opierałaś
Rzucam kamienie do wody tak jak wtedy
I patrzę w dal
Głośno wymawiając zaklęcia
Robiliśmy to razem
Zaklinając siebie i świat
W intencji tego, co było w nas
Teraz jednak robię to sam
Wreszcie siadam na mokrej trawie
Chowam dłonie w rękach
Zatapiam się w ciszy
Niebycie
Słońce grzeje mnie w kark
Ono nadal jest takie same
Władysław Andrzej Bobrzycki
Nie pamiętam twoich słów
Jednak widzę twarz
To w złości
Innym razem umalowaną radością
Siadam pośród zieleni ogrodu
W tym samym miejscu
Naszym ulubionym
Dotykam dłonią drzewa, o które się opierałaś
Rzucam kamienie do wody tak jak wtedy
I patrzę w dal
Głośno wymawiając zaklęcia
Robiliśmy to razem
Zaklinając siebie i świat
W intencji tego, co było w nas
Teraz jednak robię to sam
Wreszcie siadam na mokrej trawie
Chowam dłonie w rękach
Zatapiam się w ciszy
Niebycie
Słońce grzeje mnie w kark
Ono nadal jest takie same
Władysław Andrzej Bobrzycki
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
ładny, nostalgia...Panie Władysławie chętnie z Panem porzucam tymi kamieniami :)