(IPOGS, Freestyle) Bande-rola
w napowietrzonych pejzażach dnia
kotłują się obłoki dawnych obrazów
przez uchylone okno wyciekają słowa
zaplatane w wodorosty zdarzeń
mocując się ze swymi ułomnościami
chwytam się chwili pogodnej
i czystej jak wiosny poranek
to znów opadam bezwładnie
jak wiadro na dno studni
z głuchym łoskotem
burząc ciszę
w zamyśleniu
odcinając kolejną banderole
mojego zwichrowanego losu
z pustym kuponem
kotłują się obłoki dawnych obrazów
przez uchylone okno wyciekają słowa
zaplatane w wodorosty zdarzeń
mocując się ze swymi ułomnościami
chwytam się chwili pogodnej
i czystej jak wiosny poranek
to znów opadam bezwładnie
jak wiadro na dno studni
z głuchym łoskotem
burząc ciszę
w zamyśleniu
odcinając kolejną banderole
mojego zwichrowanego losu
z pustym kuponem
My rating
My rating
My rating
My rating