W oczekiwaniu na szczyptę nadziei
W ręce pożółkłe listy, a w oczach ogieńki,
stół dębowy, serweta, w prostej szklance woda.
Przygarbione ramiona, smak czekania cierpki,
niepewność jak wiatr sunie po skrzypiących schodach.
Nieprzycinane róże rozrosły się dziko,
już coraz rzadziej kwitną, marnieją z tęsknoty,
tańczą na zimnym wietrze smutnym Eurydykom,
pochylając gałązki, błagają o dotyk.
W ręce pożółkłe listy, w oczach iskra gaśnie.
I tylko wiersze proszą o więcej przestrzeni.
Może dadzą się złapać, zanim moc w nich zaśnie
i w pożółkłe tęsknoty tchną szczyptę nadziei.
RC August 2013
stół dębowy, serweta, w prostej szklance woda.
Przygarbione ramiona, smak czekania cierpki,
niepewność jak wiatr sunie po skrzypiących schodach.
Nieprzycinane róże rozrosły się dziko,
już coraz rzadziej kwitną, marnieją z tęsknoty,
tańczą na zimnym wietrze smutnym Eurydykom,
pochylając gałązki, błagają o dotyk.
W ręce pożółkłe listy, w oczach iskra gaśnie.
I tylko wiersze proszą o więcej przestrzeni.
Może dadzą się złapać, zanim moc w nich zaśnie
i w pożółkłe tęsknoty tchną szczyptę nadziei.
RC August 2013
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
odczytywałam go słuchając Chopin"aBajka :))
My rating