Et plebs Tua letabitur in Te
Ciągle pamiętam zapachy
i łacinę
Szczególnie zapachy kwiatów
miesięcy letnich co przemieszane
z dymem gaszonych świec
unosiły się do sklepienia
Ku Bogu Ojcu siedzącemu na kuli
Wtedy świece były prawdziwe
woskowe
Mali ministranci
Staliśmy w zakrystii
z notesikami do proboszcza
targując się o wpis służby
A on znaczył ciągle asystę
Przy wieczornym wyjściu
słodko pachniały
bzy, piwonie albo nagietki
zza muru
Świat był czarno biały
Życie proste
i łacinę
Szczególnie zapachy kwiatów
miesięcy letnich co przemieszane
z dymem gaszonych świec
unosiły się do sklepienia
Ku Bogu Ojcu siedzącemu na kuli
Wtedy świece były prawdziwe
woskowe
Mali ministranci
Staliśmy w zakrystii
z notesikami do proboszcza
targując się o wpis służby
A on znaczył ciągle asystę
Przy wieczornym wyjściu
słodko pachniały
bzy, piwonie albo nagietki
zza muru
Świat był czarno biały
Życie proste
My rating
@
To cieszy w dwójnasób.My rating
:)
Nie wiem czy uda mi się wkleić komentarz po dziesiętnych próbach,ale to właśnie Twój wiersz był inspiracja do mojegoMy rating
My rating
@
Cieszę się, że tym razem nie zawiodłamMy rating
@
Malwino, odebrałaś go tak jak sobie bym życzył.My rating
@
Teraz czytam go na spokojnie, zresztą po raz któryśPiękny,
będąc dzieckiem wszystko jest prostsze, nieskomplikowane
a wspomnienia bezcenne
magia atmosfery kościoła, będąc dzieckiem bezcenna
My rating
My rating