Et plebs Tua letabitur in Te

author:  Marek Porąbka
5.0/5 | 9


Ciągle pamiętam zapachy
i łacinę
Szczególnie zapachy kwiatów
miesięcy letnich co przemieszane
z dymem gaszonych świec
unosiły się do sklepienia
Ku Bogu Ojcu siedzącemu na kuli
Wtedy świece były prawdziwe
woskowe

Mali ministranci
Staliśmy w zakrystii
z notesikami do proboszcza
targując się o wpis służby
A on znaczył ciągle asystę

Przy wieczornym wyjściu
słodko pachniały
bzy, piwonie albo nagietki
zza muru
Świat był czarno biały
Życie proste



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
06.08.2013,  bezecnik

@

To cieszy w dwójnasób.

My rating

My rating:  
05.08.2013,  frymusna

:)

Nie wiem czy uda mi się wkleić komentarz po dziesiętnych próbach,ale to właśnie Twój wiersz był inspiracja do mojego
05.08.2013,  benari

My rating

My rating:  
05.08.2013,  renee

My rating

My rating:  
05.08.2013,  ParaNormal

@

Cieszę się, że tym razem nie zawiodłam
05.08.2013,  Malwina

My rating

My rating:  

@

Malwino, odebrałaś go tak jak sobie bym życzył.

My rating

My rating:  
05.08.2013,  benari

@

Teraz czytam go na spokojnie, zresztą po raz któryś
Piękny,
będąc dzieckiem wszystko jest prostsze, nieskomplikowane
a wspomnienia bezcenne
magia atmosfery kościoła, będąc dzieckiem bezcenna
05.08.2013,  Malwina

My rating

My rating:  
05.08.2013,  Malwina

My rating

My rating:  
05.08.2013,  A.L.