Poranne grzmoty

4.3/5 | 3


Poranne grzmoty

Grzmot przetoczył się w naszej świadomości
Sen ukrócił
Za oknem deszcz nagle lunął
Spękana ziemia nie zaraz przyjęła zbawczą ciecz
Popłynęły mikro rzeki
Robotnicy zmuszeni pracować w niedzielę
Powyskakiwali z wykopu
Oni jak te mrówki ciężko pracują, aby inni spijali śmietankę
Ciepły deszcz burzowy
Wstałem z ociąganiem jeszcze wspominając mary senne
Zły na Zeusa, który akurat zechciał gromy ciskać nad moją głowę
Popatrzyłem na ulice mokrą od deszczu
Robotników kryjących się pod drzewami
Do łazienki moje kroki
Zmyć ostatki snu
Jednak nie zapomnę o tobie
Znów mi się śniłaś
Biegnąca w moją stronę
Z nieziemskim uśmiechem na ustach
Demon czy przeznaczenie
Grom znów mruczy
Woda z prysznica obejmuje ciało
Pryska wszystko
Sen już jest tylko wspomnieniem
A ty, czym masz być
Pewnie tylko wytworem nocnych pragnień


Władysław Andrzej Bobrzycki



 
COMMENTS


Moja ocena

brakuje mi orzeczenia Do łazienki moje kroki np. Do łazienki skierowałem moje kroki a na końcu tego wersa znaku zapytania - A ty, czym masz być ?


My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
04.08.2013,  Malwina