Wena
Spotykamy się czasem na skraju nocy
kiedy jeszcze sen nie bywa zbyt głęboki
ona szepce do mnie wierszem
zawsze majętna w pomysły świetne
księżyc zakłopotany kuca za chmurami
czując się nieswojo i niezręcznie
kiedy delikatnym dotykiem ciszy
wiatr liże rozkołysane zmysły
biorę następny łyk czystej poezji
każdy jej strzał zdaje się skuteczny
kolejna zwrotka piszę się sama
jest jak tańcem chwila rozkołysana
nagle budzi mnie świt
dramat
spacja
długa jak z ziemi do słońca
i czysta kartka słowem nieskalana
kiedy jeszcze sen nie bywa zbyt głęboki
ona szepce do mnie wierszem
zawsze majętna w pomysły świetne
księżyc zakłopotany kuca za chmurami
czując się nieswojo i niezręcznie
kiedy delikatnym dotykiem ciszy
wiatr liże rozkołysane zmysły
biorę następny łyk czystej poezji
każdy jej strzał zdaje się skuteczny
kolejna zwrotka piszę się sama
jest jak tańcem chwila rozkołysana
nagle budzi mnie świt
dramat
spacja
długa jak z ziemi do słońca
i czysta kartka słowem nieskalana
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Piękny,pisany z takim ciepłem, znów jak o kobiecie
Bardzo mi się podoba, tak samo jak wiersz "Ona" :)