Ofiara na ołtarzu boga
Ofiara na ołtarzu boga
Spękana ziemia
Krzyczy domagając się wody
Drzewa opuściły konary ku ziemi
Słońce pali
Jest bezlitosne
Światło, które potrzebne jest do życia
Tym razem występuje z drugą swoją twarzą
Ciemną
Niosącą śmierć
Ziemia twarda niczym kamień
W erozji piękna pajęczyną pęknięć
Podobna ustom spragnionym w gorączce
Chowam się pod płaczącym drzewem
Ścieram pot z czoła
Wilgoć ofiarowana okrutnemu bogowi
Bogowi o twarzach wielu
Życia i śmierci
Kiedyś żądał krwi
Dziś wystarczy kilka kropel potu
Władysław Andrzej Bobrzycki
Spękana ziemia
Krzyczy domagając się wody
Drzewa opuściły konary ku ziemi
Słońce pali
Jest bezlitosne
Światło, które potrzebne jest do życia
Tym razem występuje z drugą swoją twarzą
Ciemną
Niosącą śmierć
Ziemia twarda niczym kamień
W erozji piękna pajęczyną pęknięć
Podobna ustom spragnionym w gorączce
Chowam się pod płaczącym drzewem
Ścieram pot z czoła
Wilgoć ofiarowana okrutnemu bogowi
Bogowi o twarzach wielu
Życia i śmierci
Kiedyś żądał krwi
Dziś wystarczy kilka kropel potu
Władysław Andrzej Bobrzycki
My rating
My rating
My rating
My rating
:)
Ładnie napisane.Bardzo na czasie.Pozdrawiam.My rating
My rating