Bez mapy

author:  Michał Muszalik
5.0/5 | 8


Przystanąć w drodze i wziąć mocny oddech,
spojrzeć, jak góry szarpią przedsionek kosmosu,
sczesać rękoma dojrzewające już zboże
i podziwiać jaszczurzą zwinnosć,
gdy serpentynką zieleni robi slalom wśród kamyków.

Więc jeszcze trochę brakuje, by zabłądzić.
Tutaj wciąż mamy wyraźne drogowskazy.
Ale tylko kawałek, obiecuję, i pójdziemy niesieni tułaczką,
bez jasnych kluczy i wskazówek, na przełaj lub naokoło.

Czy tak? Nie trzymać się szlaku?
Tuż obok znajduję klarowną odpowiedź.
Dwoje błękitnych oczu uśmiecha się do mnie.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
27.07.2013,  julianna

My rating

My rating:  
26.07.2013,  bezecnik

My rating

My rating:  
25.07.2013,  A.L.

My rating

My rating:  
25.07.2013,  renee

My rating

My rating:  
25.07.2013,  Malwina

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Trzecia zwrotka ...
Fantastyczna
My rating: