KWIATOSTAN NIEPIĘKNY
KRZYSZTOF றARIA SZARSZEWSKI
……………………………………………………
KWIATOSTAN NIEPIĘKNY
Zatapiam się mgliście w irysów błękitach
Choć blask słońca oczy szkarłatem zaślepia
Błękitny piorun uderzył zza chmurnej zasłony
Spłynęła krew maków po błękitnych ślepiach
Jak w błękitnej chwili prawdy zapomnienia
Rozpostarł harfy skrzydeł paw… kochanek tęczy
Smutna pieśń przepełnia bezkształty powietrza
Wykrzywiając grymasem ostatnie westchnienia ?
Tłum przenicowanych twarzy wokół jęczy
W spersonifikowanej ułudzie istnienia
Ociężałe powieki w zwierciadle zamknięte
W żył opustoszałych zaglądają arterie
Powiązanych węzłami gordyjskimi z kośćmi
Oddycha ciężko mrok nieznośną ciszą
Trzewia wypełnia groza boskiej niestrawności
Niepiękny kwiatostan, niepotrzebny nikomu
Przekwita w pnączach smutku na nowo
Przepełnia ciemną zieleń odcieniami żalu
Barwiąc rzeczywistość głębią purpurową
Jakby zaistniał dla ziarna nieprawdy
Ponary …………………………………………………… 23. O8. ' O5
……………………………………………………
KWIATOSTAN NIEPIĘKNY
Zatapiam się mgliście w irysów błękitach
Choć blask słońca oczy szkarłatem zaślepia
Błękitny piorun uderzył zza chmurnej zasłony
Spłynęła krew maków po błękitnych ślepiach
Jak w błękitnej chwili prawdy zapomnienia
Rozpostarł harfy skrzydeł paw… kochanek tęczy
Smutna pieśń przepełnia bezkształty powietrza
Wykrzywiając grymasem ostatnie westchnienia ?
Tłum przenicowanych twarzy wokół jęczy
W spersonifikowanej ułudzie istnienia
Ociężałe powieki w zwierciadle zamknięte
W żył opustoszałych zaglądają arterie
Powiązanych węzłami gordyjskimi z kośćmi
Oddycha ciężko mrok nieznośną ciszą
Trzewia wypełnia groza boskiej niestrawności
Niepiękny kwiatostan, niepotrzebny nikomu
Przekwita w pnączach smutku na nowo
Przepełnia ciemną zieleń odcieniami żalu
Barwiąc rzeczywistość głębią purpurową
Jakby zaistniał dla ziarna nieprawdy
Ponary …………………………………………………… 23. O8. ' O5
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating