Niepokorny
Gdy mi powiedzą: zostań, pójdę, kiedy poradzą: idź, zostanę,
kiedy zaś każą żyć, to umrę, a kiedy umrzeć, wtedy wstanę.
Choćby i mnie się już nie chciało, to będę szedł, by iść bez końca
przez całe życie wieczność całą,
aż mnie nie nazwą: odchodzącym.
A kiedy nazwą, to przystanę, lekko podniosę się na palcach,
by jak wciśnięty w nie różaniec okręcić wpół i teraz wracać.
Jeszcze mnie nazwą: wracający, umierający, znowu żywy
niczym koronkę, którą w końcu
gdzieś tam daleko łączy krzyżyk.
Gdy dalej każą skończyć, zacznę i nie dam wplątać w ich różaniec,
kiedy mnie wreszcie z oczu stracą,
gdzie będę chciał, tam pozostanę.
kiedy zaś każą żyć, to umrę, a kiedy umrzeć, wtedy wstanę.
Choćby i mnie się już nie chciało, to będę szedł, by iść bez końca
przez całe życie wieczność całą,
aż mnie nie nazwą: odchodzącym.
A kiedy nazwą, to przystanę, lekko podniosę się na palcach,
by jak wciśnięty w nie różaniec okręcić wpół i teraz wracać.
Jeszcze mnie nazwą: wracający, umierający, znowu żywy
niczym koronkę, którą w końcu
gdzieś tam daleko łączy krzyżyk.
Gdy dalej każą skończyć, zacznę i nie dam wplątać w ich różaniec,
kiedy mnie wreszcie z oczu stracą,
gdzie będę chciał, tam pozostanę.
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
bardzo bardzo bardzo dobrze im takdobrze, że nie zrezygnowałeś ze znaków interpunkcyjnych
wewnątrz wiersza i że nie "poszatkowałeś" go na krótsze wersy, bo jakaś się dzięki temu dodatkowo wzbiera przy czytaniu siła, może wizualnie się po prostu zgadza z bardzo pewnym swej siły tekstem, przekaz i treść - Moc - nikt tu nie "fiknie" :)
My rating
My rating
Moja ocena
zafascynowana - przeczytalam kilkakrotnie - bardzo mądry wierszMy rating
My rating
My rating
Moja ocena
wolna wola.Szczerze pozdrawiam, Góralu:)
Moja ocena
Świetny.Moja ocena
taki chłopak na opak...:))