Dywagacje o zachodzie

5.0/5 | 5


Ciało zbryzgane starością
nie doznaje już cudu rozkoszy
noc potargana wspomnieniami
zaćmą pokryte puste
jak dno studni oczy

Krok mierzy stopą nabrzmiałą
z oddechem co spokój gubi
przemierza wciąż te same ulice
wciąż innych spotykając ludzi
i tylko dzień jest już za krótki

Słońce blednie w oddali
liść wnet spadnie ostatni
czas zbliża się do granicy
której przekroczyć nie pragnie
jak przejście niebezpiecznej kładki

Wiec po śniadaniu
pójdzie na kolejny długi spacer



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
27.06.2013,  A.L.

My rating

My rating:  
27.06.2013,  renee

My rating

My rating:  
27.06.2013,  Malwina

My rating

My rating: