CÓŻ MI Z MARZEŃ NICI…

5.0/5 | 2


KRZYSZTOF றARIA SZARSZEWSKI
…………………………………………………


CÓŻ MI Z MARZEŃ NICI…



Cóż mi z marzeń nici… t­ka­nych ściegiem lata ?
Z niewy­powie­dzianych słów pnącz słodkich… cóż?
Ulotnych nim­f nocy… z łąk jak dur cantata
Unieśmiertelnienie zaplecionych snów ?


Gdy zasypia dzień… noc księżyc przytula
W obłokach gdzieś zawisa niebo jak ponurak
Ciepłym zmierzchem rozkosz mi w sercu namaluj
Świetlną gwiazd poświatą w lustrzanych konturach


Ucisz przepowiednie straszliwych zegarów
Zatrzymaj wahadła… staccata wskazówek
Zmartwień bezbarwne pigmenty zapomnij
Wsłuchaj się w szepty kosmicznych bezmiarów


Poprowadź przez łąki kwieciem wybarwione
W zakwity sentencji słów wspomnień… nastrojów
Melanżem stubarwnych motyli kraszone
Pierzastych obrazów i natchnionych zdrojów


Gdzie i widnokręgi… i dwu słońc czerwienie
Obezwładniający zapach poziomkowych chmur
I błękitów feerie… niedosytość… niespełnienie
Gdzieś poza czasoprzestrzeni szklany mur


……………………………………………………………………… 21. O6. '13



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
27.06.2013,  Jowita M.