i cisza

author:  Zbigniew Budek
5.0/5 | 3


wiersz zimą
coś, co rozpala do białości
nadejdzie jego czas, będzie pociskiem
inaczej - niewystrzelony wsiąka jak deszcz,
co najmniej zostaje na swojej ziemi
takie to polskie
wilgotne policzki i
półgłos w okolicy ucha tam
gdzie najłatwiej całować
przed szeptem i po, jak daję słowo
w wierszu odbicie mojego charakteru
nie ma twarzy, to metafory
żadne argumenty

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
14.06.2013,  julianna