Na opak
Kiedy otwieram oczy
w zamku przekręcam klucz
z nadzieją stawiam kroki
przez ulice przebiega
każda kolejna minuta
miała być tak piękna
lecz znowu jestem tutaj
gdzie sen nie dosięga
w zamku przekręcam klucz
z nadzieją stawiam kroki
przez ulice przebiega
każda kolejna minuta
miała być tak piękna
lecz znowu jestem tutaj
gdzie sen nie dosięga
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
,
brakuje chyba "a" w drugiej strofie w pierwszej linijce...co snem a co jawą?
My rating
My rating
My rating