Podróż do miasta na M
Batożeni słońcem modlimy się o wiatr.
Niezmiennie dążymy ku źródłu drogą z pogranicza iluzji.
Niepewni niczego nie zmieniamy ścieżki niszczeni przez znój.
Byle być bliżej, byle dotrzeć do celu.
Wzywani tajemniczym głosem z pustynnego kraju.
Niezmiennie dążymy ku źródłu drogą z pogranicza iluzji.
Niepewni niczego nie zmieniamy ścieżki niszczeni przez znój.
Byle być bliżej, byle dotrzeć do celu.
Wzywani tajemniczym głosem z pustynnego kraju.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating